Lata 2020 - 2021 były dla na pomyślne. Pomimo pandemii i lock-downów, nasza sprzedaż utrzymywała się na bardzo wysokim poziomie.
Mniej więcej od połowy 2021 roku ceny aut poszybowały monco do góry. Samochody 2-5 letnie podrożały średnio o 10 000 zł... Wszystko za sprawą niskiej dostępności nowych modeli. Obecnie ceny modeli z segmentu B (Corsa, Fiesta, Fabia), zaczynają się od 30 000 zł, a dochodzą nawet do 50 000 zł....
Dzisiaj Klient który ma gotówkę i planuje zakup nowego, wymarzonego auta - ma problem. Dostępność aut w salonach jest bardzo niska. Słowo klucz w ogłoszeniach: "Dostępny od ręki". Można kupić roczny samochód DEMO z przebeigiem 2-3 tys km, w cenie nowego. Cały problem polega na tym, że po wyborze konkretnego modelu - musimy czekać od 4 miesięcy do nawet półtora roku na odbiór. To nie koniec problemów - po zamówieniu jesteśmy informowani, że data odbioru nie jest pewna - i cena również - w trakcie może się okazać, że wymarzony model będzie gotowy dużo później i w o wiele wyższej cenie... To powoduje, że Klienci często są skłonni zapłacić wygórowaną cenę, za "świeże" auta używane, z niskimi przebiegami...
Tego nikt nie wie... Obecnie analitycy prognozują, że sytuacja na rynku motoryzacyjnym unormuje się na przestrzeni 2-3 lat. Dodatkowym problemem jest konflikt Chiny - Tajwan. Ten drugi kraj jest głównym producentem chipów (ok. 85% produkcji). W przypadku sparaliżowania gospodarki Tajwanu, wszystki auta używane zyskają jeszcze na wartości o kilkadziesiąt procent, a nowych nie będzie bardzo długo... Przeniesienie produkcji micro-chipów np. do Europy potrwa co najmniej dekadę.
To czego brakuje obecnie na rynku i to nie tylko w branży motoryzacyjnej - to spokój, stabilizacja i pewna przewidywalność. Żadnego z tych elementów nie ma... Kiedy to się zmieni ? Czas pokaże...